Byłem na pogrzebie Romka Koperskiego. Długo przed rozpoczęciem uroczystości o godzinie 13.30 na Cmentarzu Łostowickim zaczął gęstnieć tłum. Przed kaplicą, w której jeszcze dopełniały się uroczystości poprzedniego pochówku, stanęły poczty sztandarowe: Związku Sybiraków, Ligi Morskiej i Rzecznej oraz Koła Łowieckiego „Tur” w Gdańsku.
Po krótkim pożegnaniu świeckiego ceremoniarza (pogrzeb był świecki) ogromny kondukt (około 1000 osób) przyjaciół i znajomych Romka ruszył w głąb cmentarza. Trumnę złożono do grobu w Kwaterze Sybiraków gdańskiej nekropolii. Pożegnania wygłosiło kilka osób; niezwykle emocjonalnie pożegnała go żona Katarzyna.
Tadeusz Woźniak