• marek przy pracymarek przy pracy

Zawsze wybierany był jednomyślnie, nie wyobrażaliśmy sobie, że mógłby nie być naszym Prezesem. Nic zatem dziwnego, że Jego odejście wywołało szok, płacz, reakcje mejlowe. Oto niektóre z nich:

  • Kochani, to jest ten najgorszy dzień... Nasz Marek właśnie wypisał się z życia. Ewa Japał
  • Szokująca wiadomość i dla mnie zupełnie zaskakująca, nie wiedziałem że było z nim naprawdę źle (na co wygląda). Składam kondolencje ze szczerego serca. Igor Witkowski
  • Jak mi przykro. Bardzo Marka lubiłem. Mariusz Szczygieł
  • Dech zatyka. Płacz. Żegnaj Marku! Elżbieta Dziwisz
  • Żegnaj Marku. Teraz już wszystko Wiesz. Janusz Klimenko
  • O, Boże! Nie mogę w to uwierzyć! Wydawał mi się wieczny! Renata Lipińska-Kondratowicz
  • O Boże, co za smutna wiadomość, nie mogę w to uwierzyć, Jolanta Danak-Gajda
  • Porażająca wieść. Porażająca. R.I.P. Zygmunt Szych
  • Mój Boże... co za tragedia. Już ten klub nie będzie taki sam. Mareczku najukochańszy cierpliwie czekaj na nas. Wspólnie stworzymy nowy Nieznany Świat.  Nie mogę się opanować... Kocham Cię. Danka Kuleszyńska
  • Całkiem nie ma co powiedzieć. Agnieszka Wołk-Łaniewska
  • Jak przykro, za wcześnie, dużo za wcześnie..... Alicja Kostecka
  • Można odejść na zawsze, by stale być blisko w naszych sercach. Adam Pióro
  • Marku, gdziekolwiek poszedłeś, miej się dobrze. Zawsze mówiłeś do mnie: Trzymajmy się........ Płaczę... Wojciech Głuch
  • Wczoraj w wieku 71 lat odszedł Marek Rymuszko - reporter, pisarz, publicysta; twórca miesięcznika "Nieznany Świat"; prezes Krajowego Klubu Reportażu.
    Mój Szef, Mentor i Przyjaciel. Przepracowaliśmy razem 13 lat. Marku, na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Wojciech Chudziński
  • Dopiero na starość wiemy co znaczy mieć przyjaciół... Nawet w najciemniejsza noc Twoją gwiazdę zobaczę... Danuta Kloc
  • Skupmy się na godnym pożegnaniu..... Dorota Krzyszczuk
  • Od KKR z Łomży w 1984 do dziś... zawsze nam wierny. Szok i pamięć! Janusz Sobolewski
  • Kochany Prezesie, miałeś przebogate życie pozagrobowe. I zdałeś ten najtrudniejszy egzamin. Już nic nie boli, a Paszczak mruczy na kolanach. Jak Ci Marku dobrze. Iwona Trusewicz
  • Marku, dziękuję za wszystko, zwłaszcza za wsparcie duchowe w trudnych dla mnie chwilach. Twoje spojrzenie na świat i ludzi bardzo mi pomogło. Halina Zarzecka
  • Bardzo Ci, bardzo, Reniu, dziękuję za wszystko, co napisałaś w obu mailach, a także za Twoją życzliwość dla mnie.
    Mocno ściskam
    Marek
    Marek! Nie zawstydzaj mnie ,proszę. Bardzo Cię lubię i cenię, m.in. za reportaże wydawane w KAW-ie, uczyłam się na nich. Masz wspaniały sposób bycia, cenisz w ludziach to, co należy w nich cenić, myślę, że nie jesteś ani zawistny, ani mściwy, tacy ludzie jak Ty nie rodzą się dzisiaj na kamieniu. A Twoje zaangażowanie w prowadzenie KKR po prostu jest bezcenne. Nie pisz mi więc, że mi bardzo dziękujesz. Za co?- pytam, Za co? Jesteś niezwykły w tym dzisiejszym ludzkim pejzażu i piszę to nie dlatego, że np. chciałabym coś załatwić. Piszę, bo tak Cię widzę i bardzo się cieszę, że Cię poznałam, że Cię znam.
    Trzymaj się dzielnie wrażliwy, mądry człowieku. R.
    Tak pisałam do Marka i o Marku w 2017 r. Regina Dachówna
  • W dniu, w którym umarł Marek, byłem w Gorzowie na grobie Dany. Dziwny zbieg okoliczności. A może ani zbieg okoliczności, ani dziwny? Marek był naszym guru, pierwszym przewodnikiem po świecie dziennikarstwa. Dzięki niemu znaleźliśmy się w "Prawie i Życiu". Od pewnego czasu pracowałem nad dokończeniem książki, którą zaczęliśmy dawno temu jeszcze z Daną. Jeśli dobrze pójdzie, niedługo ukaże się drukiem. Myślałem, że wyślę ją Markowi - jako podziękowanie. Już nie wyślę. Żegnaj Marku. Alek Wroniszewski.

Dalej wspominamy...

Dorota Frątczak