Ryszard Niemiec był również wiceprezesem Klubu Reportażu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (w latach 1974-1981).
23 marca spoczął w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Żegnały go tłumy przedstawicieli środowisk dziennikarskiego i sportowego, poczty sztandarowe klubów sportowych oraz władze miasta.
Jak podkreślał Dziennik Polski, Ryszard Niemiec miał wielki wpływ na rozwój krakowskiego dziennikarstwa, pełniąc funkcję redaktora naczelnego Dziennika Polskiego (1981-1983), Tempa (1983-1994) i Gazety Krakowskiej (1994-2004).
Jako dziennikarz pracował też w Nowinach Rzeszowskich, współpracował z licznymi tytułami prasy polskiej.
"Ryszard Niemiec pisał w sposób wyjątkowy, operując niezwykle barwnym i bogatym słownictwem. Pod tym względem był niedościgłym wzorem dla kilku pokoleń dziennikarzy. W lutym pojawił się na spotkaniu dawnej redakcji Tempa w siedzibie MZPN. Mimo wyniszczającej choroby, do ostatnich dni imponował charyzmą. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci" - podkreślono na łamach Dziennika Polskiego.
"Aż do początku marca, mimo nierównej walki z ciężką chorobą, był felietonistą Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej, pięknie pisząc o sporcie, swojej życiowej pasji" - informowała gazeta.
"Jego śmierć mną wstrząsnęła, choć wiedziałem, że był poważnie chory. Poznałem go 61 lat temu, kiedy on kończył, a ja zaczynałem studia na historii" - wspominał zmarłego cytowany przez rmf24.pl prasoznawca prof. Zbigniew Bajka. "Był najpierw szeregowym dziennikarzem, a potem - co jest ewenementem w skali kraju - naczelnym i Tempa, i Dziennika Polskiego, i Gazety Krakowskiej. Był także prezesem oddziału krakowskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. Należał do tej grupy naczelnych, którzy byli szczerze zainteresowani wynikami badań czytelnictwa" - podkreślił prof. Bajka.
Jak dodał, "mało kto wie, że był też świetnym reportażystą. Potem pochłonęła go praca redakcyjna. Wychował wielu dziennikarzy. To była relacja mistrz-uczeń, pochylał się nad każdym tekstem, poprawiał, choć był też człowiekiem trochę apodyktycznym, który miał własne zdanie, ale jako zawodowy dziennikarz, który dużo pisał, wiedział na co zwracać uwagę dziennikarzom" - wspominał emerytowany wykładowca UJ prof. Zbigniew Bajka.
- Sądzę, że wszyscy mamy świadomość, iż stoimy nad trumną wybitnego człowieka, wybitnego krakowianina - mówił podczas pogrzebu prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski. - Jego felietony były przesiąknięte dużą mądrością z elementami filozoficznymi, nad którymi trzeba było się zastanowić. Symbolicznym połączeniem Jego aktywności sportowych i dziennikarskich był medal Kalos Kagathos, który otrzymał jako jeden z zawodników świetnie radzących sobie także za linią mety. Był, niczym wzorzec metra w Sevres pod Paryżem, wzorem dla dziennikarzy, kimś, z kogo należy brać przykład - podkreślałł prezydent Krakowa.
Ryszard Niemiec był także prezesem Klubu Dziennikarzy Sportowych SDP (1983-1987), zasiadał we władzach centralnych i okręgowych stowarzyszeń dziennikarskich (SDP, SD PRL, SD RP). Opublikował książki: Ludzie i ludziska (1979), Rodzinne strony (1980), Sport rzeszowski (1980 - z Andrzejem Kosiorowskim), Na śmierć i życie (1982), Na barykadach wojen futbolowych (2010).
Anna Pasek